środa, 23 lutego 2011
Pierdzielenie czy Pierdolenie o Szopenie?
Znowu swój łeb podniosło polskie monstrum dobrego smaku i obyczaju! Paskudne ryje powykrzywiane w grymasie świętego oburzenia wydały już wyrok! SPALIĆ! NIECH PŁONIE! Książka, komiks jeden chuj! Oni dopilnują aby polska kultura umarła nieskalana, dziewicza, czysta. Skontrolują upadek niskodotowanej sztuki,aby rozkładała się majestatycznie i pięknie, jak mit powstań: listopadowego, styczniowego, warszawskiego. A martyrologia ostatniej heroicznej przegranej rozbrzmiewała przez stulecia, niczym huk i zgrzyt roztrzaskiwanego samolotu pod Smoleńskiem. Będą szukać winnych, oni - strażnicy moralności(cyt. za Przemysławem Thiele), wśród antypolaków i antyartystów. I znajdą ich. Będą kamieniować i łamać kołem nad grobem polskiej kultury, by potem opisywać to w książkach piękną prozą i melodyczną poezją...
Tylko Chopin lub Szopen będzie przyglądał się temu festiwalowi wykluczenia spod swej płaczącej wierzby, nucąc refren piosenki dezertera: Nie ma brzydkich słów, są tylko brzydkie myśli...
Tylko Chopin lub Szopen będzie przyglądał się temu festiwalowi wykluczenia spod swej płaczącej wierzby, nucąc refren piosenki dezertera: Nie ma brzydkich słów, są tylko brzydkie myśli...
środa, 16 lutego 2011
poniedziałek, 14 lutego 2011
Metafora miłości w internecie.
kiedy podazasz za kims,bedac zakochanym,cieszysz sie kazda rzecza zwiazana z obiektem uczuc; kazdym slowem wypowiedzianym; kazdym gestem, dotykiem, pocalunkiem; kazda zapisana kartka, wyslanym esemesem...
w internecie, trop uczuc,zapisany systemem zerojedynkowym, przechowuja witryny, slowa, zdjecia, sieciowe miejsca.
niestety sa nierealne, niejednoznaczne, bezosobowe i bezcielesne,a przede wszystkim sa poza czasem,ulotne niczym slady na sniegu.
metafora:
w internecie, trop uczuc,zapisany systemem zerojedynkowym, przechowuja witryny, slowa, zdjecia, sieciowe miejsca.
niestety sa nierealne, niejednoznaczne, bezosobowe i bezcielesne,a przede wszystkim sa poza czasem,ulotne niczym slady na sniegu.
metafora:
piątek, 11 lutego 2011
środa, 9 lutego 2011
sobota, 5 lutego 2011
kończenie
gdybym teraz miał opisać ostatnie kilka miesięcy mojego życia, byłby to najnudniejszy kawałek prozy, jaki kiedykolwiek ktokolwiek spisał.
a propos kończenia..
a propos kończenia..
Subskrybuj:
Posty (Atom)