poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Zagubienie i brzydota(brudstok'11)

są dwa aspekty zmiany stanu fizycznego związane z przyjazdem na ten letni festiwal.pierwszy to zagubienie bądź zaginięcie.nie tylko to dosłowne,rzeczy i ludzi,czy też siebie względem tych właśnie,ale przede wszystkim zaginięcie dla świata,cywilizacji,trybu dnia,telefonu,domu,higieny.permanentny stan nie zlokalizowania się i ciągła jego próba.dla niektórych tym właśnie jest owsiakowy przystanek - poszukiwaniem.dla innych jest właśnie ucieczką,kierowaną potrzebą nieistnienia przynajmniej na chwile.
niezależnie czy zaliczasz się do pierwszej czy drugiej grupy, nic nie jest w stanie ochronić cię przed drugim aspektem - brzydotą.
wraz z przekroczeniem granicy(jeszcze nie odkrytej) twoja fizys przechodzi gruntowną zmianę.mutuje i przeistacza się w postać podobną, lecz w swych podstawowych cechach wykrzywioną,nieregularną,asymetryczną.postać ta jest tylko karykaturą,ale o tyle niebezpieczną,iż odzwierciedlającą nas samych(z przewagą naszych słabości),nasze gesty i grymasy.a jednak, pomimo masowej skali tej krótkotrwałej choroby(tego roku zapadło na nią około 700 tys. odwiedzających),to osoby nią dotknięte zachowują spokój.innym objawem tej dziwnej przypadłości jest irracjonalne poczucie prawdziwości,namacalnej realności naszych nowych powłok.uczucie, jakoby tak właśnie wyglądała rzeczywistość - zdeformowana i nie idealna - a nie, udowodniona,bo nagrana i odtworzona ta z telewizora.choroba ta zdaje się też oddziaływać masowo na układ nerwowy zarażonych,powodując niewytłumaczalną akceptację - siebie i innych.niebezpieczna to rzecz przyjeżdżać do kostrzyna.tam wszyscy jesteśmy brzydcy.



2 komentarze:

Nowakowsky pisze...

Jesteś prawdziwym Prodigy Peoplem. Prawedziwym Poisoned Peoplem. Polskaaaaa! Z tekstem się zgadzam w 100% ponieważ mnóstwa ludzi nawet nie próbowałem szukać biorac pod uwagę że samo znalezienie mojego obozu zajęło chyba z połowę mojego jednego dnia na Woodstocku. tylko nie bardzo wiem jaka jest różnica na rysunku między tymi dwoma parami :)

iskra pisze...

poprostu probowalem, nieudolnie jak widac, przedstawic roznice w narracji telewizyjnej z tych dwoch festiwali.odjebani w piekne ciuszki,zawsze pachnacy openerowicze i brudni,brzydcy woodstockowicze.konsumeryzm vs alkoholizm;alma vs biedronka;upper vs lower class;odwieczne dychotomie.a moze poprostu wlasna uwage estetyczna..

AddThis