sobota, 4 lutego 2012

Zawiesiłem się.

Cesarz czuje się samotny; w swym dalekim pałacu pełnym pustych pokoi spogląda zatroskanymi oczyma na tą krainę cudną. Tak dobrze zna swych poddanych. Staram się jak mogę - myśli. Z wysokich okien patrzy i samotnieje. Nikt już go nie rozumie. Powoli odwraca się od okiennicy ,za którą pomarańczowa łuna miejskich latarni rozpościera się nad opustoszałymi pradawnymi budynkami, przychodniami, supermarketami, orlikami,  blokami, dyskotekami i kościołami.Rozpościera się także nad nieopustoszałym placem wypchanym rozwścieczonym tłumem."Światło latarni daje złudzenie blasku ognia - myślał zbliżając się do biurka - a gdyby to tak wszystko spalić?"Biorąc do ręki długopis wspomniał dawne lata, poparcie... "gdzie to się podziało.nie rozumieją!nie rozumieją!" Usiadł wygodnie w fotelu i napisał nie na papierze, lecz na blacie biurka, wielkimi literami : PRZEGRAŁEM!


Brak komentarzy:

AddThis